Masakra Gruaro

Masakra Gruaro

Artykuł zawiera także wersję podcastową wywiadu z Angeliną, kobietą urodzoną w 1925 roku, która przeżyła masakrę w Gruaro. Zachęcamy do wysłuchania wywiadu po przeczytaniu artykułu redakcyjnego.

Pobierz artykuł wstępny w formacie PDF

 Corvelva dokumentuje masakrę GruaroTragiczna historia, którą opowiadamy, została wyrwana z zapomnienia historii dzięki Adamo Gasparotto, urodzonemu w Pradipozzo di Portogruaro w 1928 roku, a wychowanemu w Gruaro. Gasparotto przeżył „Masakra dzieci Gruaro” i udało się poruszyć sumienia za pośrednictwem artykułów prasowych, a ostatecznie także władz miejskich miasta, aby upamiętnić ofiary kampanii szczepień przeciw błonicy przeprowadzonej w 1933 r. Książka na ten temat zamówiona przez gminę Gruaro, a także dwa tablice pamiątkowe w kaplicach cmentarnych, w których spoczywają „i fioi de la pontura”, to zasługa jego determinacji i pragnienia prawdy. Jemu i wszystkim dzieciom będącym ofiarami tego szaleństwa dedykujemy nasz artykuł.

Adama GasparottoAdamo Gasparotto, 1928-2021

Jesteśmy w latach trzydziestych XX wieku, a Gruaro to małe miasteczko w prowincji weneckiej, w którym pracuje lekarz Bettino Betti, pochodzący z Occhiobello w Rovigotto. W czasie opowiadanych wydarzeń dr Betti jest klasycznym wiejskim lekarzem, pracuje w Gruaro od 30 lat i cieszy się szacunkiem w całym kraju. W grudniu 1932 r. Podestà dostarczyła na biurko doktora Betti okólnik od prefekta z precyzyjnym poleceniem: przeprowadzić szczepienia przeciw błonicy dzieci w mieście. Na początku lekarz, być może czując się pozbawiony swojej roli, również dość zdecydowanie się temu sprzeciwił i na polecenie Podesty odpowiedział pismem, w którym uzasadniał swój sprzeciw wobec poddawania szczepieniom dzieci, swoich klientów: „Mam zaszczyt poinformować Państwa, że ​​w przeszłości nie uważałem za stosowne i nie uważałbym, gdyby nie wydarzyło się nic innego, nawet dzisiaj za właściwe praktykowanie szczepień przeciwko błonicy u dzieci, ze względu na fakt, że w ciągu ostatnich trzech lat tylko dwa zgłoszono do Prefektury Królewskiej w Wenecji przypadki krupu (szczekający kaszel, objaw błonicy, red.) i że nawet obecnie ogólny stan populacji w odniesieniu do tej choroby jest więcej niż zadowalający” (Gruaro 24).

Ostatnie masowe szczepienia przeprowadzone w kraju miały miejsce w 1918 r. i dotyczyły ospy prawdziwej, które stały się obowiązkowe w 1888 r. W przypadku błonicy praktyka szczepień była stosunkowo nowa i przez kilka lat stosowana była szczepionka francuskiego biologa Leona Gastona Ramona z 1923 r./ 1925, który obejmował cykl 3 szczepień.

Gastona Leona RamonaGaston Leon Ramon, biolog i weterynarz Instytutu Pasteura,
ojciec anatoksyny błoniczej

Pamiętajmy, że błonica jest chorobą zakaźną wywoływaną przez bakterię Cornybacterium diphteriae, która atakuje głównie gardło i górne drogi oddechowe i wiąże się z różnymi powikłaniami, nawet bardzo poważnymi, szczególnie w społeczeństwie wiejskim z naprawdę podstawową opieką zdrowotną. Chociaż dr Betti jest świadoma niebezpieczeństw związanych z tą chorobą, pozostaje pragmatyczna: na obszarze Wenecji praktycznie nie ma przypadków błonicy i ówcześni specjaliści byli dość podzieleni co do tego, czy przedłużyć te szczepienia poza ogniska epidemiczne.

Lekarz, który wstrzyknie śmiertelną truciznę z masakry Gruaro, nie należy do grona pierwszych fanatycznych zwolenników rodzącego się masowego masowania praktyki szczepień. Jest lekarzem wiejskim, pragmatycznym, a z początku wykazuje nawet pewną determinację wobec wyższych porządków, które uważa za niemądre. Determinacja, która, jak się wkrótce przekonamy, nie potrwa długo. Wiejskie pogłoski o sprzeciwie doktora Betti wobec szczepień prawdopodobnie sięgają tej przerwy, pomiędzy odpowiedzią lekarza a kolejnym szczepieniem. Irytacja zniknęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w ciągu kilku tygodni.

Prefekt Bianchetti (prawdziwy dyrektor tych wydarzeń) na początku stycznia 1933 roku, niezależnie od skarg Betti, wydał Podestà polecenie stosowania się do Rozporządzenia, a ponadto nakazał, aby szczepienie odbywało się szczepionką dostarczoną przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Instytut Seroterapii w Neapolu, kierowany przez prof. Terni.

Ten aspekt przepisów prefekturalnych nie ma drugorzędnego znaczenia dla interpretacji wydarzeń, które nastąpią wkrótce potem. Szczepionkę „Terni” otrzymano inną metodą hodowli niż „Ramon” pod kątem produkcji toksyn o wysokiej wartości antygenu i obejmowała ona pojedyncze wstrzyknięcie zamiast 3 kanonicznych, związanych z 2 dość bolesnymi kontrolami Schicka. Dawka, którą Instytut Terni na ogół proponował w tamtych latach, była potrójna w porównaniu z pojedynczymi zastrzykami Ramonu; jednak w niektórych eksperymentach zapewniał dziesięciokrotne dawki.
Prefekt wskazuje „eksperymentalną” szczepionkę prof. dla Gruaro. Terni produkowała w Neapolu, podczas gdy inne pobliskie gminy, takie jak Cordovado czy samo Portogruaro, w dalszym ciągu zaopatrywały się w Instytut Mediolański lub Toskański Instytut Szczepień, który stosował szczepionkę Ramon.
Dniem ustalonym przez prefekta za rozpoczęcie akcji szczepień był 20 marca 1933 r. Od tego momentu wszystkie dzieci w wieku od 13 miesięcy do 8 lat w gminie Gruaro będą musiały zostać zaszczepione szczepionką przeciw błonicy.
W tym momencie lekarz naczelny Betti musi wybrać: starć się z burmistrzem i prefektem w sprawie niewymaganego przez prawo szczepienia lub zastosować się do zarządzeń z góry. Decyduje się dostosować. Doktor wbrew „zwykłym” szczepieniom musi teraz stać się sztandarem tego „nowego”, o którym nie ma wiarygodnych informacji z literatury naukowej na ten temat, co wyjaśni Doktorowi Prowincjalnemu. Ponadto musi przede wszystkim przekonać swoich klientów, aby brali swoje dzieci „na zastrzyk”.
We wsi nie może być łatwo być publicznie chorążym Terni, gdy prywatnie wątpi się w nawet Ramona. I tak nasze dzieje się szybko, jak pamiętają te dawne dzieci, które przeżyły jego szczepienia.
„Dr Betti wywierał bardzo silny nacisk na rodziny, aby przekonały je do zastrzyku, czasami posługując się bronią szantażu: osoby, które nie zabiorą swoich dzieci na szczepienia, mogą zostać wykluczone z pomocy medycznej” (zeznanie Marii Danielon w Modenese, ur. w 1926 r.). Jak widać szczepienia i szantaż mają długą historię w dziedzinie „medycznej”.
Pięć dni przed rozpoczęciem operacji, 15 marca 1933 roku, dr Betti napisał list do Doktora Prowincjalnego Wenecji, w którym, niemal filigranowo, przebija świadomość aktywnego udziału w eksperymencie: „Mam zaszczyt poinformować Państwa, że ​​w terminie 20 marca rozpoczną się szczepienia prof. anatoksyną błoniczą. Terni jednodawkowa do stosowania podskórnego. Po zakończeniu operacji niżej podpisany zadba o przekazanie temu Najwyższemu Biuru wszelkich informacji z nim związanych. Faszysta pozdrawia dr. Betty.”
Nawet proboszcz Don Cuminotto przypieczętowuje przymierze między tronem a ołtarzem, zapraszając rodziny z ambony mszy do zaszczepienia się przeciwko błonicy. Ksiądz pilnie podróżuje po kraju, docierając do najbardziej opornych rodzin, aby przekonać je o absolutnej konieczności wykonania zastrzyku. Ten akt współpracy będzie go kosztować niechęć wielu współobywateli (a także niezbyt zawoalowane groźby, gdy tragedia się skończy). Kto wie, czy on również określił szczepionkę Terni jako „akt miłości”, zanim spowodowała ona upośledzenie i śmierć dusz, których był opiekunem.
Doktor Betti miała swoją klinikę w Gruaro w dużym budynku, w którym w jednym skrzydle mieścił się ratusz, a w drugim sale szkolne. W przypadku dzieci z Gruaro i Bagnara (wioski miasta) szczepienie odbywa się z przychodni do klasy, nawet bez konieczności wychodzenia z budynku. Program szczepień jest bardzo gęsty: W poniedziałek 20 marca zaszczepiono 47 dzieci, wtorek 92, środa 48, czwartek brak, przerwa, piątek 10, sobota 33, niedziela wszyscy na mszy i kolejna przerwa, w kolejne poniedziałek 28 i wtorek 28 marca ostatnie 3. W sumie zaszczepiono 254 dzieci 9 dni (zaginęły trzy córki sekretarza gminy, które nie pojawiły się w szkole).

Od pierwszych dni coś jednak nie szło tak jak powinno. Wracając do domu po zastrzyku lub następnego dnia, niektóre dzieci nie mogą już utrzymać pozycji pionowej i dusić się podczas jedzenia, jak wynika z zeznań Vittoriny Colautti, urodzonej w 1928 r., i Adamo Gasparotto: „Rodzice zaczynają prosić lekarza o wyjaśnienia, kto popiera jednak pogląd, że to, co się z nami dzieje, nie jest spowodowane szczepionką, i rzeczywiście dzieje się tak w dalszym ciągu w przypadku wszystkich dzieci objętych programem”.
Giuseppe Colautti (Beppino) jest jednym z 47 dzieci zaszczepionych pierwszego dnia, od razu zaczyna czuć się źle, nie chodzi już dobrze (umrze 28 kwietnia). Doktor Bettino Betti jednak w dalszym ciągu ucisza wszystkich rodziców, którzy przyszli prosić o wyjaśnienia: „brak korelacji” – brzmiała odpowiedź dla wszystkich.

W miarę postępu programu szczepień część starszych dzieci ucieka przez okno, gdy na zajęcia przychodzi doktor Betti, inne zaś w ogóle się nie pojawiają. Coraz więcej głosów mówi o rodzinach, których dzieci zachorowały po strzale. Kontratak Betti polega na zamykaniu drzwi i okien klas zaraz po wejściu do szkoły w celu zaszczepienia.
W obliczu tych faktów coś zaczyna się zmieniać w postawie lekarza. Nie ma już tylko wątpliwości co do przydatności szczepień, ma przed oczami pierwsze dowody na absolutny brak bezpieczeństwa wstrzykiwanych dawek, a mimo to idzie dalej i jego przestrzeganie życzeń prefekta reżimu jest już całkowite .

Tego samego wieczoru 28 marca, gdy skończył z dziećmi Gruaro i Bagnara, zgodnie z obietnicą wysłał swój raport do lekarza prowincjonalnego i uczynił to jeszcze przed udaniem się do wioski Giai, wioski położonej dalej niż Bagnara i dla której konieczne było zorganizowanie przeniesienia kliniki na miejsce. O ile wobec swoich pacjentów wykazuje absolutną determinację, zaprzeczając korelacjom z licznymi chorobami dzieci, o tyle w obecności przełożonych staje się coraz bardziej nieufny, zaniepokojony i niepewny. W raporcie lekarza Betti oprócz pogratulowania powodzenia operacji, ponieważ „Zapewnienie, po raz pierwszy zilustrowane w kościele przez poszczególnych proboszczów gminy, spotkało się z dużą aprobatą społeczną”, podaje, że stwierdziła uszkodzenia poszczepienne, takie jak: „rumień, wysypka, pokrzywka, obrzęk, gorączka, bardzo dokuczliwe i czasami szczerze niepokojące, uporczywe zaburzenia trawienia”. Lekarz był zaniepokojony, ale nie na tyle, aby jasno wyjaśnić wszystkie znalezione problemy. „Bardzo uporczywymi zaburzeniami trawienia” były właściwie trudności w połykaniu, opisywane w niemal wszystkich zeznaniach ocalałych oraz wymioty z nosa. Ponadto nie wspomina o najbardziej niepokojącym objawie, o którym od razu się dowiedział: trudnościach w chodzeniu lub niemożności stania. Krótko mówiąc, usuwa z raportu wszystkie niepożądane zdarzenia neurologiczne.

Przepisuje chlorek wapnia, uważany za doskonały środek przeciwanafilaktyczny, i kompresy ichtiolowe wszystkim chorym, ale nie wspomina o tym, że pod koniec zaczyna wstrzykiwać połowę dawki. W rzeczywistości Pietro Bigattin, urodzony w 1930 r., mówi, że w piątek 25-go „Ponieważ wcześniej zaszczepione dzieci są chore, kiedy nadchodzi moja kolej, doktor Betti wstrzykuje mi tylko połowę dawki szczepionki. Konsekwencją jest jednak bardzo wysoka gorączka, przez którą skaczę po łóżku jak sprężyna”.
Kilka tygodni później Prefekt zawiesił szczepienia, a 9 kwietnia odbyła się nawet kontrola lekarza wojewódzkiego, mająca na celu osobiste sprawdzenie stanu chorych dzieci po wstrzyknięciu szczepionki. Nie wiemy, co zastał podczas tej wizyty, ponieważ reżim doprowadził do zniknięcia dużej części dokumentacji dotyczącej tego wydarzenia zarówno z archiwów miejskich, jak i ministerialnych, z wyjątkiem dwóch telegramów od Betti wysłanych do lekarza prowincjonalnego, które ponownie uspokajały: o „dobrym zdrowiu” 253 zaszczepionych dzieci i że „zjawiska reaktywne, choć czasami imponujące, ustąpiły szczęśliwie”.

Odtąd mamy już do czynienia z biuletynem wojennym: stan zdrowia dzieci zaczyna się jednocześnie pogarszać, ujawniając tęczę dyskomfortu we wszystkich najpoważniejszych postaciach: ślepota, wysoka gorączka, niemożność przełykania, bóle nóg, paraliż w różnych poziomach, czyraki na całym ciele. Dopiero w tym momencie dr Betti zaczyna błyskawicznie wysyłać telegramy z prośbą o „przeciwnakłucia” (przeciwciała zdolne do zablokowania żywego wirusa szczepionkowego), które nie docierają w wystarczającej ilości i w każdym razie nie są w stanie zatrzymać zachodzących procesów zwyrodnieniowych . Wszystkie 254 zaszczepione dzieci są hospitalizowane: najciężej chore w szpitalach w Padwie i Portogruaro, pozostałe w przychodni miejskiej. Od 24 kwietnia do 16 maja zginęło 28 osób, 13 mężczyzn i 15 kobiet. Wydaje się, że w wielu przypadkach ginęli najmłodsi. Trzy rodziny, które niestety stracą oboje dzieci. Niektórzy pozostaną w bliznach na całe życie, inni, którzy przeżyją, pamiętają nawrót problemów nawet wiele lat później.

Kredyt weneckiPrzed hotelem Difesatto w Portogruaro (dawna siedziba Credito Veneto) powstaje kolejny oddział ratunkowy

Duża część świadków zgodziła się przypomnieć nienawiść panującą w mieście wobec doktora Bettino Betti. Niektóre rodziny groziły mu śmiercią i pamiętamy procesję kobiet z kijami w torbach w kierunku gminy/szkoły/przychodni. Prefekt powierzył mu nawet eskortę karabinierów, aby uratowała go przed innymi mieszkańcami wioski.
Doktor Betti będzie zmuszony wyprowadzić się, przenieść do Portogruaro i na stałe opuścić działalność Gruaro w 1937 roku. Jego początkowy sprzeciw wobec szczepień – który zawsze będzie przywoływał jako wymówkę swojej „dobrej wiary” – nie uratuje go od wiecznej winy współmieszkańców. Jedna z nich tak podsumowuje tę postać: „Wiele osób mówi o doktorze Betti, że jest leniwym chłopcem, a on broni się, twierdząc, że został zmuszony i ciągle powtarza: „Nie chciałem tego robić… Ja”. nie chciałem tego zrobić! Przeważa głos, że władza chciała przeprowadzić eksperyment, a on nie był na tyle zdeterminowany, aby się przeciwstawić” (Gina Zanon, ur. 1919).

Prawdziwy reżyser tej masakry i polityczny odpowiedzialny za tragedię, prefekt Giovan Battista Bianchetti opuścił lagunę we wrześniu 1933 roku po awansie na szefa gabinetu Prezydium Rady Ministrów. Reżim obwinia za incydent źle przygotowaną partię szczepionki, zamyka Instytut Serologiczny w Neapolu, aresztuje profesora. Terni i jego asystent Testa. Profesor nie zostanie poddany żadnemu procesowi i w ciągu kilku miesięcy umrze w wyniku zwykłego upadku ze schodów, prawdopodobnie na wolności.

Agencja Stefani, agencja prasowa reżimu, podała informację o zaledwie 10 ofiarach śmiertelnych, a następnie uciszyła wszystkie gazety, które próbowały donosić o epizodzie z Gruaro, śledzonym i prześciganym w tuszowaniu przez prasę katolicką, która pozwala przefiltrować tylko kilka linijek bez wzmianki o żadnej zmarłej osobie.

Pomnik dzieci ofiar eksperymentalnych szczepień z 1933 r., cmentarz Bagnara.

tablica poświęcona dzieciom BaggaryTablica ku pamięci dzieci Bragnary na cmentarzu miejskim.

Don Cuminotto i doktor Betti zostali nawet odznaczeni przez Vittorio Emanuele III tytułem Kawalera Orderu Korony.
Debata historiograficzna na temat masakry w Gruaro skupiała się głównie na pytaniu, czy szczepionka prof. Terniego, przesłana przez Narodowy Instytut Seroterapii w Neapolu, została źle przygotowana na skutek tragicznego błędu (wersja akredytowana wówczas przez reżim faszystowski), czy też wynikiem świadomego eksperymentowania władz. Później z dokumentacji doktora Betti wynika, że ​​szczepionki Gruaro były śmiertelne, a ich odsetek wahał się od 12,7 do 20% (w zależności od dnia).

Unikając hipotez o tym, że do Gruaro docierają różne partie, możemy postawić hipotezę, że śmiertelność zależała od ilości dawki wstrzykniętej przez lekarza. Po piątym dniu szczepienia, w obliczu niezliczonej liczby raportów otrzymanych przez lekarza o zdarzeniach niepożądanych z poprzednich dni, jedno dziecko otrzymało tylko połowę dawki szczepionki, co w każdym razie spowodowało, że poczuło się źle, ale nie do tego stopnia, że umierania. Jest całkiem prawdopodobne, że świadomość ogromu szkód, jakie wyrządził dzieciom, skłoniła doktora Betti do zmniejszenia dawki nie tylko Pietro, temu dziecku, które zachowało pamięć i opowiedziało historię, co się wydarzyło, ale także wszystkim inni. To wyjaśniałoby zerową śmiertelność po piątku 24-go.

Reżim chciał „włoskiej” szczepionki do pojedynczego wstrzyknięcia i przetestował ją na niczego niepodejrzewających dzieciach z prowincji Veneto, takich jak Gruaro, ale zapewne także z innych miejsc: dzieci z Cavarzere również trafiły do ​​szpitala w Padwie ze względu na działanie środków przeciwbłoniczych. W numerze z dnia 3 maja 1933 roku gazeta „Roma”, wydawana w Neapolu, podaje wiadomość o zamknięciu Narodowego Instytutu Sieroterapii w Terni i tragedii Gruaro, a także innych „zaburzeniach” tego samego rodzaju, ale bardziej drobne, które wystąpiły u zaszczepionych dzieci w niektórych gminach na obszarach Mediolanu, Varese, Genui i Treviso.

Kłanianie się okrucieństwom władzy jest na ogół wygodne. Czasem prowadzi to do masakry. Opór jest skomplikowany i zawsze wiąże się z ceną do zapłacenia jak uczy nas przypadek doktora Sergio Borelliniego, który w 1933 roku jako lekarz ogólny w Portogruaro pospieszył na pomoc swoim kolegom z Gruaro, a następnie udał się do szpitala, aby leczyć chore dzieci.
Będzie głosem dysharmonijnym w tej masakrze, co go wiele kosztowało, gdyż oskarżano go o publiczne wyrażanie swojego sprzeciwu wobec szczepień, kompromitując w ten sposób doktor Betti i władze. Kilka miesięcy po tych wydarzeniach, na wniosek Podesty i Prefekta, tzw. Cenzury, odbyło się wobec niego postępowanie dyscyplinarne.

Wielu pamięta, że ​​dr Borellini motywował swój sprzeciw wobec tej szczepionki testując serum na króliku, który zmarł natychmiast po zastrzyku. Sprzeciw wobec tej i innych szczepień zapewnił mu wdzięczność współobywateli i był przykładem miłości do swojego zawodu. Kontrast między obydwoma lekarzami, w pamięci kraju, był nadal bardzo żywy, mimo upływu wielu lat. Borellini zakończy swoje życie zawodowe złotym medalem za honorowe zasługi, przyznanym przez gminę w 1975 r. za zachowanie w Portogruaro. Jego córka Mirella pamięta, że ​​ojciec często mówił o jego krytycznym stosunku do narzuconych przez władze szczepień: „Kiedy nie był przekonany, udawał, że zaszczepia szczepionkę, bo do strzykawki nalał tylko wodę”.

W Gruaro ludność nie będzie już poddawana żadnym szczepieniom przez bardzo długi czas, nawet po 1939 r., kiedy ustawa wprowadziła obowiązek stosowania środków przeciw błonicy, ale wydarzenia, które miały miejsce w tym roku, jak powiedzieli nam niektórzy ocaleni, były swego rodzaju potępieniem. wspomnienia. W rodzinie nie wolno było o tym rozmawiać, w krajach było to tematem tabu i w krótkim czasie prawdziwi i jedyni posiadacze tej pamięci, czyli dzieci, pogrzebali tę tragedię w swoich wspomnieniach, sprawiając, że wypłynęła na nowo jak grzmot 70 lat później.

Taka postawa, opowiedziana także przez Angelinę, kobietę urodzoną w 1925 r., z którą wywiad można znaleźć na naszej stronie internetowej, przenosi nas z powrotem do dnia dzisiejszego i do tego, czego doświadczają rodzice dzieci uszkodzonych przez szczepionki: stawianie czoła pewnemu poczuciu winy i życie z nim. Jest to coś znanego w psychologii, poczucie winy ofiar niesprawiedliwości czy różnego rodzaju okrucieństw. Wyjaśnijmy wszystkim, że to nie jest wina rodziców, ale samo mówienie o tym nie wystarczy. Mechanizm ten stanowi główną przeszkodę, która do dziś działa odstraszająco w walce ze szkodami poszczepiennymi lub w badaniu ich jako potencjalnej przyczyny różnego rodzaju niepełnosprawności lub problemów zdrowotnych własnego dziecka. Wracając teraz do roku 1933, trzeba sobie wyobrazić ówczesne społeczeństwo wiejskie, charakteryzujące się chłopską prostotą, która charakteryzowała prowincję wenecką. Wiele dzieci zaczęło słyszeć te straszne historie i zaczęło uciekać ze szkoły. Dzieci w wieku 6-8 lat, które wspólnie uciekły na pola, chowając się w chlewach, aby uniknąć pogryzienia. Wszystko zostało szybko wyleczone przez rodziców, którzy jeszcze nie w pełni zrozumieli skalę problemu. To może być prawdziwy powód, dla którego – oprócz cenzury reżimu – masakra w Gruaro była ukrywana przez dziesięciolecia. Straszna prawda jest taka, że ​​wiele z martwych dzieci zostało „wyłowionych” z obozów przez rodziców i przyniesionych do doktora Betti. Tę niewygodną prawdę należy potraktować jako element wyjaśniający długie milczenie w tej sprawie, a już na pewno nie jako powód do zrzucania winy na biednych rodziców. Jest oczywiste, że rodziny ofiar nie miały poczucia winy ani, oczywiście, odpowiednich informacji: zostały oszukane i oszukane, wykorzystane do eksperymentu, zapomniane i porzucone przez te same instytucje, które domagały się ich zaufania.

Niestety, historia się powtarza, a znaczenie pamiętania i dawania świadectwa o tych faktach polega także i przede wszystkim na tym, aby nie pozwolić im odejść w zapomnienie: dlatego eksperyment przeprowadzany na skórze niewinnych ofiar nie jest niczym nowym, propaganda oparta na kłamstwach mas ludowych, ani obojętność instytucji lokalnych i państwowych na konsekwencje takich występków. Niestety, nie jest to nic nowego, nawet ból powodowany powierzchownością i obojętnością przez arogancką władzę, która traktuje populację jak stado, którym można zarządzać według własnego uznania, posługując się przekonaniem w równym stopniu, co arogancją, szantażem, obowiązkiem, przymusem.


Niektóre z młodych ofiar

Mario Zanin, urodzony 24, zmarł 5

Plinio Paschetto, urodzony 11, zmarł 8

Plinio Peresson, urodzony 12, zmarł 05

Bruno Paschetto, urodzony 20, zmarł 2

Battista Dreon, urodzony 25, zmarł 06

Sira Toneatti, urodzona 14, zmarła 2

Maria Orlando, urodzona 10, zmarła 5

Caterina Zambon, urodzona 12, zmarła 11

Floryda Toneatti, urodzona 11, zm. 7

Maria Marson, urodzona 19, zm. 4

Luigi Bonan, urodzony 26, zmarł 6

Bruno PaschettoIole Toffoli, urodzona 4, zmarła 12

Sirę ToneattiegoGiovanni Bovo, urodzony 12, zmarł 1

Sirę ToneattiegoLuciano Stefanuto, urodzony 8, zmarł 1

 
 

Pełna lista zmarłych dzieci

  Nazwisko i imię Data urodzenia Data śmierci
1 Barbui Erminio 23/12/1929 13/05/1933
2 Basia Maria 22/02/1932 28/04/1933
3 Biason Placida 19/03/1931 04/05/1933
4 Bonana Luigiego 26/06/1927 03/05/1933
5 Bortolussiego Mirellę 13/06/1926 16/05/1933
6 Brawo Giovanni 12/01/1932 28/04/1933
7 Colauttiego Giuseppe 28/12/1929 28/04/1933
8 Falcomer Ewelina 23/08/1931 25/04/1933
9 Niewinny Celsus 21/10/1931 02/05/1933
10 Moro Antonietta 17/01/1929 06/05/1933
11 Nosella Iole 17/09/1931 04/05/1933
12 Peressona Pliniusza 12/05/1931 24/04/1933
13 Stefanuto Luciano 08/01/1932 28/04/1933
14 Stefanuto Imelde 19/05/1929 11/05/1933
15 Toffoli Iole 04/12/1930 09/05/1933
16 Toneattiego na Florydzie 11/07/1927 08/05/1933
17 Toneatti Sira 14/02/1931 01/05/1933
18 Zambon Katarzyna Anna 12/11/1930 15/05/1933
19 Zanona Celii 23/03/1927 16/05/1933
20 Biasio Renato 30/04/1931 26/04/1933
21 Dreona G. Battisty 25/06/1930 08/05/1933
22  Marsona Marii 19/04/1931 01/05/1933
23  Orlando Maria 10/03/1930 09/05/1933
24  Paschetto Bruno 20/02/1928 06/05/1933
25  Paschetto Plinio 11/08/1931 26/04/1933
26 Roman Edda 27/06/1931 27/04/1933
27 Romanina Sante 31/05/1930 08/05/1933
28 Zanin Mario (drugi) 24/03/1931 30/04/1933

 


Corvelva

Opublikuj moduł Menu w pozycji "offcanvas". Tutaj możesz również publikować inne moduły.
Ucz się więcej.